Inspiracja


Amin Mirghani

Wszyscy wiedzielismy ze ten moment musi nadejsc. GM spojrzal na zegarek:

- No, na dzis wystarczy - powiedzial skladajac combat screen - dokonczymy za tydzien.

Tym razem zdanie to nie spotkalo sie z gwaltownymi protestami, nie nastapila wymiana uwag, nie bylo wajemnych pretensji, zalow, triumfujacych spojrzen, ani palacego pragnienia odwetu. W pokoju zapanowala pelna napiecia cisza. I wcale jej nie rozwial niepewny glos nerwowo usmiechnietego GM- a:

- Co PAN o TYM sadzi?

Facet, ktory przez cala sesje robil notatki, teraz przerwal prace, wylaczyl magnetofon, uwaznie przyjrzal sie graczom.

Macie wspanialego GM-a, swietny system i tworzycie doskonala druzyne. Zaluje, ze tak rzadko znajduje czas, by pograc, ale nawet samo opracowanie przygod waszych postaci sprawi mi wielka radosc. Na razie mam material na powiesc, moze dwie ...

- Czy to bedzie przeboj? - zapytal ktos z sali.

- Coz, jezeli okaze sie rownie dobrym pisarzem jak wy graczami, to na pewno. Nie chce zbytnio rozbudzac waszych nadziei, ale byc moze znalazlem inspiracje dla dziela mojego zycia.

Jezeli nie chcial rozbudzac naszych nadziei, to mu sie nie udalo. W koncu byl najlepszym nowelista WOWR, giganta na rynku RPG i jego talentowi ufalismy bardziej niz czemukolwiek innemu. Zzerala mnie ciekawosc, co GM musial zrobic by TEN czlowiek przyszedl TUTAJ - nawet nie bylismy jego druzyna testujaca!

- Bo wie pan...- zaczal GM, lecz Gosc przerwal mu bezceremonialnie,

- Och! Nie mow do mnie wiecej per "pan", - wyciagnal przyjaznie reke - nazywam sie Homer.