Mmm.. jak ciepło ....płuca nie bolały od biegu.... Zakręciła się wokoło....na widnokręgu zamajaczył zarys męskiej sylwetki..."Ryouko...chodź do mnie... Ryouko" usłyszała ciche nawoływanie..." Tenchi ! To Tenchi mnie woła" pomyślała ...i przyspieszyła kroku. Biegł do niej z wyciągniętymi rękami i uśmiechem na twarzy. JEJ Tenchi.
Nareszcie odwzajemnił jej uczucie, wiedziała, że na dłuższą metę Aeka nie miała szans w tej rywalizacji. Porzuciła rozmyślania i chciała cieszyć się chwilą, podała mu dłoń, którą ujął i przycisnął do serca..., jego usta zaczęły się zbliżać i ...
RING RING ..."Co do diabła" -zastanowiła się Ryouko - " jakie ring ring???".
RING RING ...upierdliwy odgłos przebijał się do świadomości ..."Wywiera ten sam skutek co próby gotowania tej nieszczesnej Tsukino.." - przemknęło demonicy przez głowę, nim otworzyła oczy.
RING RING... "och zamknij się" - krzyknęła zirytowana i rzuciła kapciem w archaiczny budzik. Trafiła. Hałas spadającego żelastwa obudził by nawet śpiącą Usagi, co było nie lada wyczynem. Wszyscy odczuli go tym dotkliwiej, że poprzedniego wieczora dość hucznie obchodzili ...ueh.., mniejsza z tym co obchodzili, ale ważne że bardzo intensywnie. Zdegustowane sapnięcia dochodzące z pokoi obok świadczyły o tym, że przewidywania winowajczyni były słuszne.., normalnie błyskawiczny teleport uchronił by Ryouko przed nadlatującym wyrazem niezadowolenia, jednakże skacowany demon to demon o spowolnionych reakcjach. Poduszka osiagneła cel i powaliła Ryouko na podłogę, co wywołało dodatkowe efekty dźwiękowe w postaci spadającego wazonu i sterty książek.
"@#$@$" - pisnęła stertka rzeczy i jej narząd mówiący teleportował się do łazienki. Po szybkim prysznicu i umyciu zębów, niesforna demonica zjawiła się w kuchni w celu napicia się kawy zanim inni ja ubiegną - wziąwszy pod uwagę czułość jej uszu na hałas , poranne zbiegowisko nie było mile widziane.
Zdziwiła się niepomiernie, gdy zastała w kuchni Washuu szykującą sobie ogromne śniadanie - na widok, którego Ryouko wszystko podeszło do gardła... bekon i tosty to stanowczo nie to co chciała teraz oglądać, a co dopiero mówić o ich jedzeniu.
"Cześć, jak się spało?!!!!!" - powitała ją "mamusia", piskliwym głosem dwunastolatki hołdującej zasadzie, że wykrzyknik jest najlepszym co kiedykolwiek wynaleziono i dlatego nie należy go żałować na końcu żadnej wypowiedzi, a czasem nawet w środku.
"..brr..grgb..." - wymamrotała zapytana i pospieszyła w kierunku ekspresu do kawy. Ledwo zdążyła sięgnąć po kubek ,gdy chwilową i błogosławioną ciszę przerwał rumor i radosny okrzyk "Ja też chce kawę!!!!".
Ryouko powoli odwróciła głowę, wciąż nie wierząc własnym uszom...czemu oni wstali tak wcześnie...???!!! Na progu kuchni pojawiła się Sasami niosąc na głowie Ryo-ohki'ego. "Ryouko, a zrobisz jeszcze ciepłego mleka dla Ryo-ohkiego???!!", "Ryouko, a czemu ty nic nie jesz??" , "Ryouko, a czemu masz taki dziwny wyraz twarzy??"...Sasami niepewnie zaczęła wycofywać się z kuchni widząc posiniałą ze złości twarz "przygniecionej" gradem pytań demonicy. "No i czego się denerwujesz.. przecież nic ci nie zrobiła!!!!" - skwitowała radośnie zamieszanie Washuu, nakładając sobie bekon na tosty.
"ARGHHHHHHHHHHHHH...." zawyła osaczona przez odgłosy przekraczające jej wytrzymałość Ryouko, nie dość, że mówią nieprzyzwoicie głośno to jeszcze się czepiają...Wypadła z kuchni jak burza i wpadła z pełna szybkością do łaźni, która o tej porze była jeszcze pusta..., ale nie dziś. Ryouko potknęła się o wyciągnięte nogi , oparła się, żeby nie upaść, o czyjąś głowę, poślizgnęła się na mydle i wyrżnęła jak długa.
Kiedy powoli odtworzyła oczy zobaczyła kawałek ściany, i czyjeś ramię. "Ekhm.."- rozległo się ciche chrząknięcie i czerwona jak burak Ryouko poderwała się do góry. Przed nią , rozciągnięty na podłodze leżał Tenchi i miał wyjątkowo dziwny wyraz twarzy...
"Eeee...no...tego...przepr....A TAK W OGÓLE TO CZEGO SIĘ TU TAK ROZWALASZ..MOGLAM SOBIE ZROBIC KRZYWDE..!!!!!" - wykrzyczawszy mu to prosto w twarz , Ryouko zalana łzami upokorzenia wypadła z łaźni....i...
RING RING .."CO do diabła ???"- pomyślała zaspana demonica...
RING RING, wymierzona w budzik poduszka opadła na posłanie, Ryouko wstała i na tyle delikatnie na ile umiała wyłączyła urządzenie.
Uporczywe i nader bolesne dzwonienie w uszach ustało ..zielonowłosy demon ziewnął i z zadowoleniem zakopał się w pościel.